Coś mi nie po drodze ostatnio z napisaniem posta.Szycie mi nie idzie,jakieś zmęczenie mnie dopada i to codziennie.Wizja zbliżającej się szkoły i przedszkola jakoś źle na mnie wpływa.
Chciałam dzisiaj podziękować bardzo zdolnej kobiecie :) czyli Basi za śliczne prezenty,które dostałam za złapanie licznika :) Ja nawet tego licznika nie pilnowałam,tak się po prostu udało,a jakie przy tym emocje :) Muszę się w końcu pochwalić,bo to było już dwa tygodnie temu,a ja tak zwlekam,ale czekałam na aparat :) BARDZO CI BASIU DZIĘKUJĘ :)
W woreczku były jeszcze takie niespodzianki :)
Te nici to pewnie do zeszywania złamanych serc :D Takie mi przyszło skojarzenie :)
Piękna karteczka
Uszyłam dwie takie same poduszki.Na zdjęciu jedna.Ten materiał tak mi się spodobał,że jak go zobaczyłam to od razu wiedziałam,że będą z niego poduszki dla moich dziewczyn :)
Teraz wszystkie poduszki będę szyła z tymi wiązaniami.Tak jakoś podoba mi się to i przy tym prędko się szyje :)
W planach mam następne tylko ciekawe skąd ja wezmę tyle jaśków :)
Chciałam jeszcze coś pokazać ,ale mam tak namieszane w zdjęciach,że nic nie mogę znaleźć.To przynajmniej następny wpis będzie prędzej.Na koniec takie trochę już jesienne zdjęcie,które zrobiła Daria jak była na wakacjach u cioci :)
Dziękuję za komentarze i pozdrawiam :)
Kasiu gratuluję złapania licznika i super prezentów,poszewka na jaśka śliczna,więc szyj dalej,ja tam wychodzę z założenia że jaśków w domu nigdy nie jest za dużo.
OdpowiedzUsuńŚliczne podusie! Takie mega pozytywne! :) Śliczne prezenciki dostałaś :) Mam nadzieję, że humor i wena się poprawi a ze szkołą i przedszkolem nie będzie tak źle... :) Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńCzytałam gdzieś, ze dziewczyny lubią szpuleczki, a te są pewnie starsze od Ciebie. Są to pozostałości po zamkniętej kilkadziesiąt lat temu szwalni ;-)
OdpowiedzUsuńPoduszeczki śliczne, a wiązania praktyczne!
Piękny prezent Ci się dostał, a poduchy eleganckie!
OdpowiedzUsuńKasiu kochana dopada Cię ten sam dół co mnie :( szkoda, że nie da się przewinąć do początku lipca. Pisałam o tym u siebie właśnie. Ja też nie mam weny. Choć zaległości się piętrzą. :/
OdpowiedzUsuńŚliczności wygrałaś, choć na pociechę będą.
Poduchy są śliczne kochanie. Ściskam Cię bardzo mocno malutka, będzie dobrze!Jesień człowieka dobija, ale oby do wiosny ;)buziak!!!
Na tę torbę miałam straszliwą ochotę, bo jest piękna i ma super kolor, cieszę się, ze trafiła w dobre ręce:) Gratuluję prezentów. Jaśki faktycznie są super. Przypomniałaś mi, że ja kiedyś właśnie szyłam jaśki ze staruszek zasłon z wiązaniami, bo ja bardo nie lubię przyszywać guzików:)
OdpowiedzUsuńpiekne prezenty zwlaszcza torba :)
OdpowiedzUsuńKasiu, mój nastrój pasuje chyba do Twojego. Ale trzeba złe myśli odrzucać i szyć śliczne kolorowe poduchy, do których miło przyłożyć głowę. Na pewno sny na takich cudeńkach też będą kolorowe. Prezenciki śliczne dostałaś. Gratuluję i pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te poduchy ,tez lubię takie zawiązywane :)Prezenty super a zdjęcie jarzebinki sliczne :)
OdpowiedzUsuńGratuluję,masz szczęście;)Piękne prezenty,bardzo podobają mi się te podusie,w sam raz dla dziewczynek.Mam nadzieję,że to zmęczenie szybko Ci odpuści,u mnie wraca falami,na szczęście co raz rzadziej.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńP.S.Urocze zdjęcie:)