Co uszyłam i co wygrałam :)

Dzisiaj będę się chwalić,a to dlatego,że wygrałam konkurs u Natajki http://natajka89.blogspot.com/ i złapałam licznik u Basi  http://barbaratoja.blogspot.com/ i wygrałam torbę na szydełku zrobioną przez Basię.Bardzo się cieszę.Tak sobie nieraz myślę ile radości sprawia mi prowadzenie tego bloga i Wam też dziękuję,że jesteście.Przy okazji witam nowe obserwatorki :)
Nie napisałam jeszcze o co chodziło w tym konkursie.Trzeba było zaprojektować słodki kuferek,a że Natajka robi takie słodkie cuda to się skusiłam i trochę się pobawiłam.W życiu bym nie przypuszczała ,że wygram :) Jak ktoś jeszcze nie był u Natajki to koniecznie zajrzyjcie,bo można tam znaleźć mnóstwo fajnej słodkiej biżuterii,a ostatnio też kuferki.
No dobra to już nie będę się tyle chwalić,bo pomyślicie,że ja samolub jakiś,ale po prostu bardzo się cieszę :) Myślę też o candy,ale kiedy uda mi się coś przygotować to nie wiem.
Teraz co uszyłam,a no nic nowego,bo śpiocha :) Będzie on prezentem dla młodej pary,do tego będą poduszki tzn. poszewki,pomysł na nie już mam.Będą inne niż te z poprzedniego ślubnego zestawu.Długo nad nimi myślałam i w końcu wymyśliłam inny hafcik.Jak zrobię to zobaczycie.Największy problem mam ze zdobyciem niedrogich poduszek.Dobra ,to pokazuję już śpiocha :)

To jest mój projekt kuferka :) Teraz Natajka zrobi dla mnie taki.Będzie dla moich dziewczyn.

Wiecie co to za króliczek ? Uszyłam go dokładnie trzynaście lat temu, zanim urodziła się Daria i jest z nią do dzisiaj :) Jak gdzieś wyjeżdża na dłużej to zawsze go zabiera :Sukienkę ma śmieszną,ale ona była szyta tak na szybko :)

Przesyłam ciepłe pozdrowienia i do następnego wpisu :) Jeszcze bym zapomniała Wam podziękować za komentarze w poprzednim wpisie.Dziękuję każdej z Was,a szczególnie Jucie :)